W sierpniowych upałach owoce, nawet trzymane w lodówce, szybko tracą na walorach estetycznych. Co zrobić z takimi, bo przecież wyrzucić żal? Ano… zmiksować! Zamieniłem kiepsko wyglądające owoce na jeszcze gorzej prezentujący się glut-kleik owocowy: Zyskałem pyszne śniadanie i 110 gramów węglowodanów. Co dało takiego „kopa w mózg”, jakiego nie dałaby największa kawa świata! :)
Kategoria: przygotowanie
Kupne… czy własne?
Odwieczne pytanie. Przygotowywać posiłki samodzielnie, czy korzystać z gotowego jedzenia? Dostępnego w sklepach, serwowanego w restauracjach itd. Odpowiedź sama ciśnie się na usta. Własnoręcznie przygotowane jest bardziej treściwe, mniej chemiczne, zdrowsze, smaczniejsze i tańsze. O ile do pierwszych argumentów to nie ma chyba wątpliwości o tyle nad ostatnim warto zastanowić się dłużej. Czy aby na…